Samochwała do Internetu się dostała. Tak musimy zacząć relację z Krajowego Turnieju Badmintona w Solcu Kujawskim i tak zaczynamy obchody 30 lecia istnienia naszego klubu.. Wprawdzie nie było tym razem medali (bo o nie niezwykle trudno) ale usłyszeliśmy za to słowa uznania od innych trenerów o postępach, jakie zrobili nasi zawodnicy. Do naszych uszu dotarły też zasłyszane przypadkiem gdzieś na korytarzu opinie o naszej dobrej pracy. Dla niezorientowanych członkowie klubu to w 95 % uczniowie Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi w Smólniku, do której uczęszcza zaledwie 191 uczniów. Były też opinie samych zawodników, że właśnie przed chwilą grając z „rankingową 20” rozegrali najlepszy mecz w karierze. Wszyscy czekali z niecierpliwością na spotkanie Huberta Cholińskiego z turniejową „1”, dwukrotnym medalistą Mistrzostw Polski Młodzików Młodszych oraz zawodnikiem Kadry Narodowej. Nie zawiedliśmy się. Po trzysetowym, bardzo wyrównanym pojedynku ( 21:12, 19:21, 21:19 ) Hubert wprawdzie przegrał (jak się później okazało ze zwycięzcą turnieju w Solcu), ale zobaczyliśmy ogromny potencjał, jaki posiada. Był to dopiero drugi występ Huberta na turnieju. Do tej pory znajdował się na 287 miejscu na listach rankingowych PZBad.
Bardzo dobry pojedynek o wyjście z grupy stoczyła Amelia Korpusińska z zawodniczką z Millenium Warszawa ( 23:21, 15:21, 21:18 ). W tym spotkaniu, co widać po wyniku decydowały pojedyncze błędy. W tym miejscu chcieliśmy podziękować licznie zgromadzonym kibicom Amelii, którzy brawami nagradzali każde jej dobre zagranie. My, podobnie jak Amelia dziękujemy i prosimy o jeszcze następnym razem.
Dobry turniej rozegrał też Aleks Korpusiński, dla którego, podobnie jak dla Adama Zamerskiego był to debiut w kategorii młodzik. Widać postęp jaki obaj zrobili: postęp w grze jak również w podejściu do swoich pojedynków.
Dla Roksany, Zofii i Leny turniej ten był kolejnym, który pozwolił nam zaobserwować, nad czym musimy jeszcze popracować, by w pełni wykorzystać w następnych turniejach możliwości, jakie w nich drzemią. Analiza została przeprowadzona podczas turnieju. Teraz jedynie wystarczy wdrożyć ją w życie.
Bardzo dobrze rokuje debel Wiktor i Hubert. Z całą pewnością z turnieju na turniej będą się zgrywać i popełniać mniej błędów.
Dziękujemy za zapewnienie transportu dla uczestników turnieju p. Piotrowi Świec i firmie Majster oraz Państwu Marietcie i Grzegorzowi Korpusińskim.
PS. Wyjazd na turniej trwał od 6.50 do 22.00 czyli jedynie 14 godzin. Turniej był wyjątkowy także z uwagi na ilość pękniętych naciągów. Aż 4 rakiety wymagają ich wymiany. Przypominamy, że nie ma obowiązku korzystania z usług klubowego serwisanta